|
* * *
Harry Potter - Wielka Reklama Towarzyszy Polskiemu Wydaniu
Czwartego Tomu Na podstawie doniesien zebranych, plus Kjos Ministry [01/10] |
|||
"Wielka reklama towarzyszy zapowiadanej na 28 wrzesnia (o polnocy) sprzedazy polskiej wersji czwartego tomu przygod Harry Pottera. W prasie kasliwe lub wrogie uwagi, nawet o `propagandzie satanizmu', lub pochwaly ze zmusza do czytania i rozwija wyobraznie. A dla mnie to w pierwszym rzedzie swietna ksiazka o wspolczesnej szkole - i spoleczenstwie." -- oto co mowi Lena Bialkowska w Donosach (bodajze jednej z najstarszych gazet elektronicznych) z 27 wrzesnia 2001. Wybralem pierwszy z kraja przyklad. Na calym swiecie sprzedano ponad 100,000,000 kopii Harry Pottera. Trudno mi pomyslec o jakiejs innej pozycji, ktora by wywolala takie zainteresowanie, fascynacje, czy wrecz histerie. Dzieci bombarduja biura wydawnictw listami wyrazajacymi chec zapisania sie do szkoly Hogwarth i zostac magami, czarodziejami, wiedzmami, itd. Zwolennicy i milosnicy H.P. twierdza, ze lepiej, zeby dzieci mialy dobra motywacje do czytania, niz zadnej, ze nie ma zasadniczej roznicy pomiedzy H.P. i innymi ksiazkami o charakterze bajkowym, basniowym, czy fantasy, itd., itp. Stad wiele kosciolow i organizacji chrzescijanskich wrecz zacheca do czytania ksiazek H.P., jako ze rozwijaja wyobraznie i przyciagaja mlode pokolenie do czytania, itp. brednie. Nalezy pamietac, ze wiele kosciolow zostalo dawno przeniknietych w roznym stopniu przez sily zgola im wrogie. Stad trudno sie dziwic ich poparciu dla pozycji typu Harry Potter. Zauwazmy, ze ksiazki te nie ucza zadnych dobrych wartosci moralnych (klamstwo jest w porzadku, osiagniecie jakichs celow poprzez magie, czary, zaklecia, napoje, itp. jest normalnym modus operandum bohaterow) i chocby z tej perspektywy powinny byc rozpoznane jako wplyw negatywny.
|
* * *
Wiecej Informacji Zwiazanych Z Atakiem Na Nowy Jork i Waszyngton Oto wiecej okruchow informacji, ktore rzucaja wiecej swiatla na charakter niedawnych wypadkow w kontekscie sytuacji i wydarzen sprzed i po ataku - [rozne zrodla - 01/10/06] |
||
Czy rzad USA wiedzial o ataku? Osobiscie sklaniam sie do tezy, ze tak. Wiemy skad innad, ze wladze otrzymywaly ostrzezenia na temat ataku, ludzie dzwonili do Waszyngtonu, a wywiad mial informacje od informatorow i niezaleznych inwestygatorow, ze cos sie szykuje. Nastepnie bylismy swiadkami skrajnej "nieudolnosci" wladz w opanowaniu sytuacji. Informacje docierajace z pokladow czterech samolotow pasazerskich na temat dramatu ktory sie tam rozgrywal byly dla nich niewystarczajace by podjac zdecydoana akcje. Wieze kontrolne otrzymywaly informacje o samolotach naruszajacych korytarze powietrzne, oraz rozmowy komorkowe ludzi z pokladow porwanych samolotow powinny wystarczyc, zeby podjac jakas akcje. Musimy pamietac, ze w latach osiemdziesiatych samotny pilot w swoim prywatnym samolocie naruszyl strefe powietrzna w poblizu Nowego Jorku i zostal natychmiast zestrzelony przez armie - bez zadnych ceregieli. Jesli ktos mial watpliwosci przed uderzeniem pierwszego samolotu w wiezowiec, to po tym ataku nalezalo za wszelka cene nie dopuscic do zblizenia sie drugiego samolotu. Rowniez nie nalezalo zachecac ludzi z drugiego wiezowca do powrotu do swoich biur po rozpoczeciu wstepnej ewakuacji budynku, ktory dopiero mial byc zaatakowany. Co jeszcze wiemy? USA planowalo akcje militarna przeciwko Osamie i Talibanowi miesiace wczesniej i niedawny atak terorystyczny zdaje sie byc zbyt "wygodny" i zbyt na czasie, zeby byl zbiegiem okolicznosci. Byly Pakistanski Sekretarz Spraw Zagranicznych powiedzial BBC, ze podczas sponsorowanego przez ONZ spotkania w Berlinie byl poinformowany o planach zbronej akcji w Afganistanie w polowie pazdziernika 2001. Jest ciekawostka, ze Osama ma zwiazki rodzinne z obecnym Prezydentem Bushem. Brat Osamy jest wspolwlascicielem firmy Busha. Osama jest czlowiekiem umieszczonym w Afganistanie przez CIA i byl "ich czlowiekiem" przez dluzszy czas. Rowniez radykalny islamski rzad Afganistanu zostal tam "zasadzony" przez CIA w okresie inwazji Rosji na Afganistan. W ubieglym miesiacu wspominalem glosy inzynierow i architektow, ktorzy twierdza, ze upadek - a raczej niemalze pokazowa implozja - obu wiezowcow wzbudza watpliwosci niektorych fachowcow. Obecnie trwa goraca debata wokol tego zagadnienia - nie tylko w USA. Specjalisci zastanawiaja sie czy temperatura plonacego paliwa mogla osiagnac krytyczna wartosc, ok. 1000C, by moc oslabic stalowa konstrukcje trzonu i zbrojenia budynku. Przy malym dostepie tlenu i dzialajacym systemie przeciwpozarowym (ze zbiornikami na dachu) trudno sobie wyobrazic jak ogien mogl spowodowac zapasc obu budynkow (sic!). Interesujaca jest zarysowujaca sie polaryzacja pogladow specjalistow zatrudnionych przez rzad USA w odroznieniu od niezaleznych inzynierow, architektow i ludzi pokrewnych branzy - zarowno w USA, Anglii i w innych krajach - ktorzy otwarcie zadaja "trudne pytania". Wreszcie, nalezaloby zadac sobie pytanie, kto na tym wszyskim korzysta. Widzimy jak niektorzy politycy w wielu krajach wprost slinia sie na mysl o wladzy jaka jest im niemalze wtykana w rece przez zastraszona publike, mowiaca, "zrobcie cos!" Nieodmiennie, w takich przypadkach wolnosci i prawa obywateli padaja ofiara i zerem biurokratow i, co najwazniejsze, nigdy nie wracaja!
|