|
W moim doświadczeniu, to jest pytanie najczęściej zadawane
przez uczciwych sceptyków: "Jeśli Bóg naprawdę istnieje, jeśli jest osobą,
jeśli Bóg nas kocha, to dlaczego pozwala na istnienie zła?" Właściwe
zrozumienie tego zagadnienia nie tylko zapewnia wspaniały wgląd w naturę Boga, ale
również łączy w sobie dobre zrozumienie niektórych z ultymatywnych pytań w życiu:
moje pochodzenie, znaczenie, moralność i przeznaczenie!
E-MAIL OD SCEPTYKA
Pytanie o zło wypłynęło w liście który ostatnio otrzymałem od
pewnego sceptyka:
Chrzescijański światopogląd jest niepraktycznym, wręcz
nieszczerym, poglądem na wszechświat ponieważ zakłada Boga, który albo nie jest w
stanie powstrzymać zła i cierpienia, i stąd nie jest wszechmocny, albo nie chce tego
uczynić i stąd wynikałoby, że jest złem!
Punkt widzenia tego sceptyka jest zrozumiały, ponieważ
Biblia stwierdza, że jednym z atrybutów Boga jest miłość.
Kto nie kocha, nie zna Boga; gdyż Bóg jest miłością.
1 Jana 4:8.
W liście do Rzymian, Apostoł Paweł
stwierdza, że niewidzialne atrybuty Boga
"mogą być od
stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, nawet jego wieczna moc i
Bóstwo." 1
Jednakże,
oto co ten sceptyk twierdzi w rezultacie: "Jeśli Bóg jest miłością, to
nie widzę tego atrybutu w stworzeniu. Cała ta śmierć, choroby, ból i cierpienie
zdają się być nie na miejscu, jeśli ten twój Bóg jest miłością.
Z
pewnością wszechmogący Bóg mógłby wyeliminować całe zło - a kochający Bóg by tak
uczynił. Skoro zło istnieje, to taki Bóg nie istnieje."
By
odpowiedzieć na te obiekcje, musimy zbadać pewne zasady logiki, naturę Boga,
naturę
człowieka, naturę miłości i naturę zła.
ZŁO I PRAWO MORALNE
Kiedy ktoś
stwierdza, że nie wierzy w Boga ponieważ dobry Bóg nie dozwoliłby na istnienie zła,
to robi poważny błąd logiczny. Po pierwsze, rozpoznanie zła jest rozpoznaniem,
że pewne uczynki są "dobre" a inne uczynki są "złe."
Ale w
jaki sposób decydujemy, które uczynki są moralnie dobre, a które złe?
Rozpoznajemy to na bazie prawa moralnego: ogólnego poczucia, że coś jest dobre lub
złe. Nawet wiekszość ateistów przyzna, że pewne uczynki są ogólnie rzecz
biorąc złe, lub dobre.
Np., nikt poważny nie upierałby
się, że nie jest lepiej kochać dziecko niż je torturować. Chcę przez to
powiedzieć, że mamy wszyscy jakieś ogólne, wrodzone poczucie dobra i zła. Co jest
podstawą tego poczucia moralności? Niektórzy obstają, że zasadza się ono na
zwyczajach, kulturze i tradycjach. Ale czy może tak być?
Znany ateista
Bertrand Russell, kiedyś debatował z pewnym chrześcijaninem, który go zapytał czy
wierzy w dobro i zło. Russell odpowiedział "oczywiście".
Wtedy
zapytał go w jaki sposob decyduje co jest dobre a co złe. Russell odpowiedział,
że decyduje co jest dobrem a co złem na podstawie swojego odczucia. Jego oponent
odpowiedział, "W odczuciu ludzi z pewnych kultur jest w porządku, żeby cię
zjeść, a w innych z kolei nie. Którą wybierzesz?" Chodzi o to, że socjalne
zwyczaje, nastawienia, tradycje czy odczucia nie mogą determinować uniwersalnego
poczucia dobra i zła.
Uniwersalne,
moralne poczucie dobra i zła może pochodzić jedynie ze zródła, które jest poza nami: z
transcendentnego zródła, od moralnego Prawodawcy. Więc rozpoznanie prawa moralnego
jest z założenia rozpoznaniem moralnego Prawodawcy! To tak jakbym stwierdził, że
skoro prowadzę samochód marki Chrysler, to dowodzi to bez cienia wątpliwości, że
firma Chrysler nie istnieje!
Ateiści
często przedstawiają teistom problem zła jako argument ostatecznie pogrążający
istnienie Boga. Nic nie może być dalsze od prawdy. W rzeczywistości, jest
to dla ateisty problem totalnie nierozwiązywalny. W jaki sposób ateista wyjaśnia
zło - moralne poczucie dobra i zła - bez obecności tego kto by dawał, ustanawiał,
prawo moralne? Nie może tego wyjasnić! Jeśli nie ma moralnego Prawodawcy,
to nie mamy sposobu by wyjaśnić poczucie moralnego zła i moralnego dobra, które
wszyscy posiadamy. C.S. Lewis powiedział, że zło jest megafonem Boga dla
niewierzacego świata. Zło świadczy o prawie moralnym. Prawo moralne wymaga
moralnego Prawodawcy, a my go nazywamy Bogiem!
ZŁO
CZĘSTO RODZI DOBRO
Druga zasada
logiki, którą musimy rozpatrzyć, to fakt, że wyraznie zły stan rzeczy często przynosi
lepszy stan rzeczy. Naszym problemem jest, że nie dostrzegamy tego dopóki nie
spoglądamy wstecz. W mojej praktyce medycznej widzę to codziennie: poród,
interwencja chirurgiczna i wiele terapii medycznych często powodują ból fizyczny (zły
stan rzeczy dla nie-teistów), a jednak to przynosi lepszy stan rzeczy: poprawę zdrowia.
Ból fizyczny również jest często pożyteczny. Kiedy dziecko dotyka
gorącego pieca, system nerwowy wysyła do mózgu sygnał nerwowy, który jest postrzegany
jako ból (forma zła). Jednak bez odczucia bólu powstałby jeszcze gorszy stan
rzeczy: uszkodzenie kończyny.
Sceptyk może
mieć obiekcje, że to daje jedynie częściowe wyjaśnienie problemu zła; nie adresuje
niektórych z najbardziej uderzających form zła: wojny, zabójstw, gwałtu i
bezsensownej śmierci niewinnych ludzi.
BÓG, WOLNOŚĆ I ZŁO
Problem
ludzkiego zła zasadza się w naturze Boga i w naturze miłości oraz w naturze
ludzkości. W artykule sprzed miesiąca stwierdziłem, że Bóg jest istotą
osobową ponieważ bezosobowa siła jest niewystarczającym czynnikiem do stworzenia
osobowych istot. 2
Co jest największą namiętnością, pożądaniem, istoty posiadającej
osobowość? Stwierdziłbym, że, przede wszystkim, istoty osobowe pożądają
osobistych związków z innymi osobowymi istotami. Więc, ma to sens jeśli Bóg,
będąc osobową istota, chciałby nas stworzyć w taki sposób, żeby mógł mieć
znaczący, osobisty i wypełniony miłością związek z nami. Ale to niesie ze
sobą wysoką cenę.
Spróbujmy
rozważyć naturę miłości i co z niej wynika. Nie mogę doświadczyć twojej
miłości jeśli nie masz zdolności wyboru. Jeśli masz zdolność by mnie nie
kochać, ale twoim wyborem jest by mnie kochać, to wybór ten jest prawdziwie
wyborem. Jest znaczący. Nie możesz mieć kochającego związku z komputerem.
Jest zaprogramowany by ci służyć. Miłość wymaga wyboru: nieobciążonej niczym
zdolności wyboru. I tu zasadza się problem.
Kiedy Bóg
stworzył ludzkość, również miał wybór. Jeśli by nas stworzył jako istoty
zaprogramowane by Mu były posłuszne i by Mu służyły, nie byłoby tam miejsca na
miłość. Ale, jeśli stworzył nas zdolnymi do tego by Go nie kochać, to jest
tam miejsce na znacący związek: możliwość prawdziwej miłości. Jako osobowa istota
zdolna do stworzenia nas, miałoby sens, że chciałby stworzyć nas jako osobowe istoty
ze zdolnością wyboru (wolną wolą) i stąd zdolnością do kochania.
Ale tam
gdzie jest zdolność do kochania, tam również jest zdolność do złego wyboru i
czynienia zła.
Ale sceptyk
mówi, "dlaczego Bóg to zrobił jeśli wiedział, że wolna wola miała przynieść
tyle zła? Czy nie obchodziło tego Boga miłości, że wojny, morderstwa, gwałt i
tyle bezsensownej przemocy wyniknie z jego wyboru by nam dać wolną wolę?"
Przykład z życia może nam służyć pomocą w zrozumieniu tego.
MIŁOŚĆ MATKI
W ciągu 15
lat jako lekarz widziałem wiele cierpienia fizycznego. W tym okresie czasu w mojej
praktyce pięcioro dzieci umarło od chorób i obrażeń. Wszystkie te dzieci
pochodziły z rodzin chrześcijańskich. Kilka miesięcy po śmierci jednego z tych
dzieci, jego matka znalazła się w moim gabinecie i była bardzo rozżalona tą
stratą. Spytała mnie, "Dlaczego Bóg na to pozwolił? Kocham
Boga. Dlaczego tak się stało?"
Co miałem
odpowiedzieć w takiej sytuacji? Zamiast odpowiedzi zadałem jej takie pytanie:
"Masz troje dzieci. Jedno z nich umarło. Jeślibyś mogła
cofnąć się do tego czasu zanim miałaś dzieci, mając wiedzę o tym, że jedno z nich
umarło by w straszny sposób, miałabyś znowu dzieci?"
Po długim
milczeniu, ze łzami w oczach, zdruzgotana, odpowiedziała, "Tak. Oh tak.
Bo
widzisz, ta miłość, radość i rozkosz, którą miałam od moich dzieci dużo
przewyższa ten ból, cierpienie i nieszczęście, których doświadczyłam przez stratę
jednego dziecka. Tak, tak! Miałabym znowu dzieci."
W tym
tragicznym przykładzie mamy wgląd w to dlaczego Bóg pozwala na istnienie zła.
Jak rozpatrywaliśmy wcześniej, kochający Bóg może dozwolić na zło jeśli to
przyniesie lepszy stan rzeczy. Dla tej kobiety utrata dziecka była niewyobrażalnym
złem. Ale mając możliwość spojrzenia wstecz, przyznaje, że przeszłaby przez
to jeszcze raz ponieważ miłość którą otrzymała będąc matką przeważa znacznie
zło
spowodowane utratą dziecka.
W
hipotetycznej sytuacji, którą przedstawiłem tej kobiecie, dzięki spojrzeniu wstecz (w
tym przypadku dzięki wiedzy o przyszłości) była w sytuacji porównywalnej do sytuacji
Boga przed stworzeniem ludzkości. Ponieważ Bóg jest poza czasem i wie wszystko,
wie, że wynikiem decyzji by stworzyć ludzi ze zdolnością wyboru i, w konsekwencji,
zdolności do grzechu (moralnego zła), będzie dużo bólu i cierpienia.
Ale Bóg, tak
jak ta matka, wiedział, że miłość którą On i jego ludzkie istoty doświadczą
przeważy ból i cierpienie, które miały być rezultatem Jego decyzji by nas stworzyć
tak jak to uczynił. Ale konsekwencje decyzji Boga nie były nieprzewidziane.
Były znane od początku!
NIEWIARYGODNA ODPOWIEDŹ
Sceptyk,
który do mnie napisał, stwierdził w efekcie, że jeśli wszechmocny Bóg nie usunął
zła, to był wcieleniem zła, diabłem! Implikacją jest, że usunięcie całego
zła pozwoliłoby na istnienie lepszego, bardziej wypełnionego miłością
świata. Prawdziwie kochający Bóg, zakłada sceptyk, pożądałby i stworzyłby
taki świat ponieważ byłby wyraznie dużo lepszy od tego w którym żyjemy.
Jakikolwiek Bóg, który nie postępuje zgodnie z tą logiką, nie jest Bogiem miłości,
ale tyranem i złem.
Jak
widzieliśmy, taka logika załamuje się pod swoim własnym cieżarem.
Istnienie
zła jest "efektem ubocznym" stworzenia świata z miłością.
Ale, jak
przekonaliśmy się, są przekonujące argumenty za tym, że świat posiadający zarówno
zło jak i miłość jest lepszy od świata gdzie żadne nie jest możliwe.
Aby Bóg
wyeliminował zło, musiałby wyeliminować naszą zdolność wyboru, i stąd naszą
zdolność do czynienia zarówno zła jak i dobra. I taki świat nie jest lepszy od
tego który mamy: gdzie miłość jest możliwa, pomimo wynikającego z jego natury
zła. Jaki Bóg by to zrobił? Tylko jeden. Bóg miłości.
Więc,
dlaczego Bóg miłości dozwala na zło? Ponieważ jest Bogiem MIŁOŚCI
ZBAWIENIE
Więc, jak
praktyczne jest chrześcijaństwo? Biblia przedstawia nieograniczonego Stwórcę
posiadającego atrybuty, których spodziewalibyśmy się obserwując stworzenie.
A
Bóg, będąc osobową Istotą, aby móc mieć kochający związek z nami, dał nam
zdolność wyboru. Abyśmy mieli praktyczne objawienie Jego miłości, Jego
mądrości, Jego potęgi, Jego wspaniałości, stał się jednym z nas w osobie Mesjasza,
Jezusa Chrystusa.
Abyśmy nie
cierpieli kary za nasze złe wybory (grzech), On, jako kochąjacy ojciec, zapłacił cenę
naszych grzechów. Pozwolił aby jego jedyny Syn, Jezus Chrystus, był zamordowany
na rzymskim krzyżu (najgorszy akt zła w historii wszechświata, jeśli jest istotnie
Synem Boga). Ale to wielkie zło dało początek jeszcze lepszemu stanowi rzeczy, i
największemu aktowi miłości we wszechświecie: placąc cenę za złe wybory których
dokonujemy, będące rezultatem tego jak nas stworzył! W ukrzyżowaniu Chrystusa
dał nam pełne uniewinnienie z konsekwencji zła w naszym życiu. Stąd, nie
możemy patrzyć na Boga i twierdzić, że jest niesprawiedliwy. Daleki od bycia
diabłem, zlem, w tych rozważaniach problemu zła, Bóg staje się bohaterem tego dramatu
i rozwiązaniem problemu zła. A to wszystko zawiesza się na MIŁOŚCI.
Doprawdy, Bóg jest miłością. 3
Co musimy zrobić aby otrzymać uniewinnienie?
Albowiem tak
Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy,
nie zginął, ale miał żywot wieczny.
Jana
3:16.
Bo jeśli ustami
wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z
martwych, zbawiony będziesz.
Rzymian 10:9.
[Przeczytaj
pierwszy artykuł: Stwórca i Kosmos]
|
|